piątek, 9 maja 2014

13. Zero smutku, zero łez! :)

     Nadchodzę do Was w krótkim poście po długiej nieobecności. Wiecie, jak to bywa - dużo spraw do załatwienia, ale nieco się z tego wygrzebałem i mogę napisać niedługiego posta :)
     W końcu czuję, że prawdziwa wiosna nadeszła! Bardzo się z tego cieszę :) Wszystko jest takie zielone, ciepłe, orzeźwiające. Zadziwia mnie fakt, że wiosną ludzie popełniają podobno najwięcej samobójstw... Przecież to chyba najpiękniejsza pora roku. Ale nie wiadomo, jakie kto ma problemy i powody to smutku, a tym bardziej tak drastycznych posunięć jak samobójstwo. Oby jak najmniej takich rzeczy na świecie! Sam wiem (patrzcie post: 02. Śmierć i samobójstwo) jak to jest, kiedy ktoś z własnej woli odejdzie z tego świata. Życie jest piękne, głowa do góry i idźmy dalej! :)
     Chciałbym też powiedzieć, abyście nie przejmowali się bezsensownymi opiniami innych. Niektóre osoby mówią coś, bo po prostu zazdroszczą. Napiszę o tym niedługo, a jak na razie przesyłam pozdrowienia i wracam do dalszych obowiązków! ;)
     
     
     Życzę Wam wszystkim pięknego miesiąca maja, dobrych ocen w szkole, jeśli ktoś się jeszcze uczy, jak najmniej powodów do smutku i czystej radości z życia!
Gacek

sobota, 19 kwietnia 2014

12. Liebster Blog Award

      Mój blog został nominowany do LBA! :) 
     Dziękuję za nominację (http://gabriel-data.blogspot.com/)!
     I zmienimy trochę formę posta. Będzie on wyjątkowy - nie napisze go Gacek, ale jego właścicielka, Szynszyloova! :D 

     1. Jaki tytuł nosi twój pierwszy post na blogu?
     Pierwszy post to "Wstęp" - mówi o tematyce bloga, jest w formie listu Gacusia do jego Taty. Drugi jest o Bożym Narodzeniu, taki okolicznościowy :)
     2. Jak wygląda twój pokój?
     Ulubionym miejscem w moim pokoju jest biurko - odrabiam tam lekcje, bloguję, oglądam transmisje meczów, rysuję... Mam tam przyborniki na ołówki i inne przybory plastyczne. Ściana jest ozdobiona plakatami i zdjęciami - głównie drużyn sportowych, ale nie tylko. Mam duży, mięciutki dywan, dwie szafy, toaletkę, łóżko... Jednym słowem - bardzo lubię mój pokój! :)
     3. Ulubiony smak lodów?
     Owocowe!
     4. Miejsca, które chcesz odwiedzić?
     Zawsze chciałam jechać na skoki narciarskie za granicę! A także obejrzeć mecz na Estadio Santiago Bernabéu. Moim ostatnim marzeniem, jeśli chodzi o podróże, jest podróż do ciepłych krajów.
     5. Co masz na sobie?
     Ubranie :D
     Lubię nosić dżinsy, koszule, kolorowe T-shirty i trampki.
     6. Jakie jest twoje największe marzenie?
     Sama nie wiem... Myślę, że nie mam takiego. A nawet jeśli bym miała, to nie powiedziałabym, bo by się nie spełniło ;)
     7. Aktywność fizyczna, którą uprawiasz?
     Siatkówka, latem pływanie.
     8. Nazwy trzech ulubionych blogów?
     Lubię wiele blogów, trudno mi wymienić tylko 3.
      http://werooni.blogspot.com/
      http://kikaa-blog.blogspot.com/   
      http://niikablog.blogspot.com/
      http://emotions-written-on-carts.blogspot.com/
      http://klaudia12-klaudunia.blogspot.com/
      http://itsmyylive.blogspot.com/
      http://loczek-blog.blogspot.com/
      http://niikablog.blogspot.com/
     I tak nie wymieniłam wszystkich, jest ich dużo więcej! :)
     9. Najpiękniejszy kwiat?
     Wszystkie są piękne!

 

     10. Który styl jest Ci bliższy, street'owy czy elegancki?
     Nie wiem. Nie umiem określić swojego stylu, ubieram się różnorodnie, w moim stylu :)
     Ale jeśli już, to streetowy.
     11. Na czyj pokaz pragniesz się wybrać?
     Chyba na żaden. Nie interesuję się specjalnie modą.


     Skoro już odpowiedziałam na pytania, czas nominować innych Blogerów.


     Oto pytania dla Was:
1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
2. Co sądzisz o zadawaniu prac domowych na weekend?
3. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
4. Wolałabyś nie widzieć czy nie słyszeć? Dlaczego?
5. Lubisz czytać książki? 
6. Mogłabyś być z kimś mało urodziwym, za to ze świetnym charakterem i dobrym sercem?
7. Sądzisz, że lepiej mieć jednego czy wielu przyjaciół?
8. Wolałabyś obgadać przyjaciela czy zostać obgadanym przez niego?
9. Co jest dla Ciebie ważniejsze: miłość czy przyjaźń?
10. Najlepiej wspominany przez Ciebie dzień?
11. Najśmieszniejsze wspomnienie z dzieciństwa?


     Mam nadzieje, że pytania są ciekawe i z chęcią na nie odpowiecie. Kiedy już dodacie posta LBA, to koniecznie mnie o tym poinformujcie, nie chcę przez przypadek przegapić :))
      Tymczasem w imieniu Gacusia życzę wszystkim wesołych Świąt, smacznego jajka i duużo słodyczy!


Szynszyloova :D

czwartek, 10 kwietnia 2014

11. Przyjaźń cz. II

     Już opowiadałem, co według mnie znaczy słowo "przyjaźń". Ufamy swojemu przyjacielowi, powierzamy mu tajemnice, słuchamy go, pomagamy, śmiejemy się z nim i wspieramy w trudnych chwilach. On odwdzięcza się dokładnie tym samym.

     Ja nie miałem takiego szczęścia i zawiodłem się na szynszylim "przyjacielu". Niestety, tak bywa. Trzeba wtedy umieć wybrnąć z sytuacji, bo nie warto poświęcać swojego czasu dla kogoś, kto nas okłamuje i widzi tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje.

     Przyjaciółka mojej pani miała podobny problem. Otóż myślała, że może liczyć na swoją przyjaciółkę (nie na Pańcię, tylko na drugą). Myliła się. Bo kiedy przyszło co do czego, nie zauważała osoby, która tak wiele jej pomogła. Spędzała czas ze swoimi nowymi koleżankami. A gdy one ją opuściły, to czym prędzej pobiegła przepraszać i obracać całą sprawę w żart.

     Powrotu już nie było. Przyjaciółka mojej właścicielki nie wybaczyła tamtej dziewczynie. Miarka się przebrała, nie będzie trzymać się z kimś, kto obgaduje ją za plecami i jest miły tylko wtedy, kiedy jej to odpowiada.
     O prawdziwą przyjaźń zabiegać nie trzeba. Jeśli ktoś naprawdę jest naszym przyjacielem, będzie z nami w dobrych i złych chwilach. Nie opuści, kiedy będziemy mieć jakiś problem.
     A o fałszywą - nie ma sensu.


Moje córeczki-kluseczki :)) Która ładniejsza? Maczka po lewej, Bluki po prawej ^^

     Nie będę już się rozpisywał na ten temat. Chciałbym tylko podziękować wszystkim za komentowanie i obserwację na tym blogu. Ostatnio miałem mniej czasu na odpisywanie, ale mam nadzieję, że teraz będzie go więcej. Może jest coś, o czym chcielibyście tu przeczytać? Macie jakiś temat, który powinienem poruszyć? Ja mam ich trochę w zanadrzu, a jakie są Wasze propozycje? 
     Czekam na odpowiedzi.

     Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję! :)

Gacek

czwartek, 3 kwietnia 2014

10. Zwierzęta też mają uczucia...

     Przy ostatnim poście pojawiły się prośby o dodanie zdjęcia pieska, który zamieszkał ze mną pod jednym dachem. Tak właściwie to może nie pod jednym, ponieważ ja mam nad głową dach druciany, a Oksa ma dach sufitowy. 

     Skoro już dodaję zdjęcie, to wypada też napisać parę słów o nowym lokatorze. Na początku byłem bardzo sceptycznie nastawiony co do kupna psa. Bałem się, że właściciele będą kochać go bardziej niż mnie. Wystarczy, że ich miłość muszę dzielić pomiędzy moją żonę i córki. Ale cóż poradzić, w końcu kupili tego psa, a właściwie suczkę. 
     W poprzednią niedzielę wydawała mi się bardzo duża. A teraz wydaje mi się jeszcze większa. Jestem przytłoczony jej ciężarem. Musi ważyć duuużo więcej ode mnie - a to mi mówili, że jestem gruby...



     Mimo wszystko całkiem polubiłem tego "szczekacza". Bałaganiłem mniej od niego i byłem też schludniejszy, co (mam nadzieję) przychyli się na moją korzyść ;) 
     Podsumowując - pomimo przyjazdu Oksy nie ubyło mi uczuć ze strony właścicieli. Rozdzielili je po równo. Dalej mnie głaszczą, przytulają i karmią. Cieszę się, że trafiłem na takich jak oni, bo często się słyszy, że zwierzę jest tylko chwilową zachcianką. Kiedy Ludzie wyjeżdżają, np. na wakacje, pozostawiają swojego pupila zdanego tylko na dobroć ze strony innych Ludzi. Wyrzucają go na drodze i odjeżdżają (dzieje się tak najczęściej z pieskami). Zwierzak nudzi im się i traktują go jak zabawkę. Moim zdaniem jest to niedopuszczalne... Bo my, zwierzęta, także żyjemy. My także mamy uczucia. Przywiązujemy się do innych i ufamy im całym sercem. Potrzebujemy odpowiedzialnych opiekunów, którzy pozostaną z nami na zawsze - od początku aż do końca, którzy będą z nami przeżywać zarówno chwile radości, jak i smutku.
     W imieniu wszystkich kochanych zwierząt chciałbym podziękować ich właścicielom. Jesteście wspaniałymi Ludźmi.



Gacek

czwartek, 27 marca 2014

09. Chwile!

     Ten tydzień był szalony. A szczególnie niedziela. Uczestniczę w życiu moich właścicieli i przeżywam wszystko tak, jak oni. 

  •      W niedzielę dołączył do nas, mogę tak powiedzieć, nowy członek rodziny. Jest psem. Szczerze powiedziawszy nie za bardzo lubię psy, ale ten jest całkiem fajny... Tak właściwie to ona. Jakiś owczarek... niemiecki? długowłosy? coś takiego. Nie mam pamięci do tych nazw. Dla mnie najważniejsze, że jest psem. Wszystko jedno, jakim - ważne, aby nie stał się ważniejszy ode mnie (Pancia powiedziała, że nie)!
  •      Moja właścicielka ubolewa, że zakończył się sezon w skokach narciarskich. Czasem nawet z nią oglądałem i muszę przyznać, że całkiem podoba mi się ta dyscyplina. Ktoś z Was może oglądał? Co sądzicie?
  •      Był też jakiś ważny mecz w niedzielę, ale nie do końca się orientuję. Powiedzcie mi, o co chodzi. Kibicowaliście komuś? 

     Dziś już czwartek... Czas leci jak szalony... Czym on właściwie jest? Żyjemy. Ten fakt przyjęliśmy już do wiadomości. Jednak nie wiemy, ile czasu to jeszcze potrwa. Od czego to właściwie zależy - nie wiemy. Mam wrażenie, że jeszcze wczoraj byłem małym pulpecikiem, a dziś jestem dorosłym, zrównoważonym, poważnym, wspaniałomyślnym, opiekuńczym i skromnym ojcem. ^^
     Dlatego właśnie powinniśmy cieszyć się chwilą, bo później możemy za nią zatęsknić. Każdy wiek ma swoje zalety, niestety najczęściej doceniamy je, gdy ten czas już przeminie. Od dziś także ja postaram się być optymistą i dostrzegać szczęście we wszystkich możliwych momentach! :D
     To by było na tyle. Idę cieszyć się chwilą. 


<3
Gacek

czwartek, 20 marca 2014

08. Nudzi-mi-się?

     Nienawidzę, kiedy ktoś mówi: "Nie mam co robić", "Nudzi mi się" albo "Nuuuudzi mi się". To jest takie denerwujące, że mam ochotę wyjść z klatki, wziąć mój największy, nieco obgryziony kijek i przygwoździć nim komuś w głowę. Kiedy do mojej właścicielki przychodzą koleżanki, to często słyszę tego typu słowa. Kiedyś Pańcia i jej przyjaciółka siedziały obok mojego mieszkanka. Rozmawiały o tym, jak to fajnie być szynszylą: spać, ile się chce, jeść, pić, biegać. Proste życiowe zasady. Nie trzeba się uczyć, pracować, ani robić żadnych przygnębiających, trudnych i wymagających wysiłku czynności.

     Zapomniały tylko o jednym. Może i jest łatwo, ale za to nie jest ciekawie. Nie mogę (teoretycznie?) wychodzić z przyjaciółmi, chodzić na spacery, grać w gry, przeszukiwać Internetu, grać na gitarze, brać udziału w konkursach, wieszać plakatów. Omija mnie tyle cudownych rzeczy, które mają Ludzie. Oczywiście ja jestem swojego rodzaju wyjątkowy i posiadam więcej zdolności niż inni przedstawiciele mojego gatunku ^^ :) 
Lubię swoje życie, ponieważ jestem kochany, posiadam fajne "mieszkanko" i jeśli chodzi o szynszylowe dogodności, mam ich pod dostatkiem. Ale czasami zazdroszczę Ludziom. Mają tyle możliwości, a i tak marudzą. Gdybym ja mógł robić to, co oni, nigdy bym nie narzekał. 

     Ludzie, chciałbym Wam coś powiedzieć. Powinniście docenić, to co macie. Jeśli jeszcze kiedyś będzie Wam się nudziło, to wyobraźcie sobie, że jesteście zwierzętami. Może wtedy przyjdzie Wam ochota na coś, czego my, pupile, nie możemy zrobić...

     Ale za to potrafię coś, czego Wy nie umiecie: wyjść z klatki, wziąć mój największy, nieco obgryziony kijek i przygwoździć nim komuś w głowę :D


No, kto tak potrafi?! Ja! :D


A wy co robicie, kiedy się nudzicie?
Och, jak ja rymuję ^^
Widzicie, jaki jestem wyjątkowy? :)

Gacek

czwartek, 13 marca 2014

07. Wiosna na wesoło

     Uwieeelbiam wiosnę! Widzę, jak jest pięknie za oknem, wszystko budzi się do życia, zieleni, rozkwita... Moim zdaniem wiosna jest najpiękniejszą porą roku, ponieważ:

  • jest ciepło na dworze, myślę, że wszyscy to lubią :)
  • opada ze mnie grube, zimowe futro i jest mi lżej!
  • wszystkie drzewka rozkwitają i są piękne kwiatki (niżej możecie to zobaczyć!)
  • jesteśmy wszyscy szczęśliwsi :)
  • jest bliżej wakacji i więcej czasu spędzonego z właścicielką ^^
  • moja żona ma wiosną urodziny :)
     A teraz mam dla Was niespodziankę. Chciałbym w ten sposób podziękować za ilość wyświetleń tego bloga i komentarze pod ostatnią notką. Jestem bardzo szczęśliwy, że już tak wiele razy przeczytano moje przemyślenia... Podobają Wam się? Czy jestem fajną szynszylą? :)

     Oto moja niespodzianka. Sesja wiosenna z udziałem: moim, żonki i córeczek! :))

Trzymam sobie kwiatki :)

I znów

A tutaj chcę trzymać kwiatki

A tutaj Maczka wygląda, jakby miała kichnąć ^.^

Posłuszna córusia - tak słuchaj się tatusia, słuchaj... :)

Moje kwiatki!

Nie zabierzecie mi ich, O NIE!

Cześć, jestem Bluki :)

Jestem taka piękna...

Jestem królowa Bluki!

Żonka trzyma kwiatki :)

Białka, wyżej! :)

Białka i kwiatki!

Mówcie mi Jej Wysokość Białka!

I na zakończenie Królowa Bluki otoczona poddanymi <3

     I oto sesja wiosenna... Kto prezentuje się najlepiej i dlaczego ja? 

Gacek

czwartek, 6 marca 2014

06. Moje małe marzenie

    Wspomnienia.. 

    Czasem jestem bardzo zdziwiony, co myśli mogą z nami zrobić! Całkowicie zmienić nastrój! 
    Osobiście uwielbiam wspominać. Te chwile, które minęły i już nie wrócą. Myślę, że wspomnienia są magiczne, bo widzimy przeszłość w wyobraźni. Patrzymy inaczej na świat, bo przecież postrzeganie się zmienia. 
    Wspomnieniami są dla mnie piosenki, zdjęcia, zwykłe przedmioty, kartki z pamiętnika (tak, wiem, jestem szynszylą, ale co z tego?!). 
  
Moja malutka córeczka. Tak sobie ją wspominam i doszedłem do wniosku, że to było bardzo dawno... Mój malutki, słodziutki, kochany misiaczek!!! <3 

       Każdy ma prawo marzyć, prawda? :-) Chciałbym czasem znaleźć się na wolności. Wybieg nie wystarczy, to nie jest to samo co... wolność! Pomimo, że mam właścicieli, których bardzo lubię (szczególnie, kiedy dostaję te pyszne orzeszki) to chciałbym być wolny, móc pobiegać na łące, spojrzeć w niebo (niby się nie da z mojego punktu widzenia [!], ale dla chcącego nic trudnego, zawsze mogę położyć się na pleckach) i krzyknąć: tak, to ja, jestem Gacuś, jestem swoim własnym królem i mogę robić to, co mi się tylko podoba!
     To raczej nie możliwe... Czasami może i żałuję. Ale co byłoby, jakbym spotkał stworzenie większe ode mnie, nie mające takich dobrych zamiarów jak ja? Byłoby nie-za-fajnie. Moje życie skończyłoby sie szybko i nie-za-fajnie.
     Jakie mam jeszcze marzenia? Och, już żadnych takich konkretniejszych, chyba że zaliczę plasterek suszonego jabłuszka na kolację... <3
Gacuś 
(dajcie mi jabłuszko ^.^)

sobota, 15 lutego 2014

05. Wszystko o mnie

    Witam po długiej przerwie... Nic nie napisałem, bo byłem zapracowany, za co bardzo przepraszam :) Teraz znalazłem trochę czasu i chciałbym opowiedzieć o mnie. Przedstawię fakty z życia i ulubione zajęcia. Mam nadzieję, że zainteresuję Was choć trochę :)


    1. Kocham robić "matrixy"! Jeśli jeszcze nie wiecie, co to takiego, już tłumaczę: biorę rozbieg, dobiegam do ściany i... odbijam się od niej jak najmocniej w górę. Mogę to robić godzinami, jest to dla mnie świetną zabawą. Dlatego też uwielbiam, kiedy właścicielka wypuszcza mnie w pokoju. Nic dodać, nic ująć! 

    2. Żona. Uwielbiam spędzać z nią czas... Jestem bardzo towarzyski. To zresztą widać. 

Z żonką. 
    3. Córki. Moje dwie ślicznoty. Urodę odziedziczyły po mnie. Nie, żebym coś żonie odejmował, w żadnym wypadku! Po prostu są tak piękne, że wygląd musiały odziedziczyć po mnie. :)
     
    4. Jedzenie. Jest super, uwielbiam je. Szczególnie kolby, karmę, suszone płatki róży i marchewki, suszone jabłuszka, orzeszki... Mniam.


    5. Pisanie. Nie znam osobiście zwierząt, które lubią to robić, ale myślę, że jest ich dużo :) Pisanie to moja pasja - wylewanie swoich myśli, wątpliwości, uczuć i przeżyć na papier...

niedziela, 12 stycznia 2014

04. Zapracowany ja

     Wpadłem tylko na chwilkę, aby coś napisać. Wiem, że Ludzie często są bardzo zapracowani. Teraz ja mam dużo spraw na głowie. Opowiem o nich niedługo. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie uda mi się coś napisać. Tymczasem życzę wszystkim wesołych Świ... a nie, przepraszam, to już było. Życzę wszystkim udanego tygodnia. :-)

Gacek

sobota, 4 stycznia 2014

03. Przyjaźń

     Kogo możemy nazwać swoim przyjacielem?

     Zgadzam się ze stwierdzeniem, że prawdziwy przyjaciel nie jest osobą, która się z tobą śmieje, tylko tą, która przeżywa z tobą trudne chwile. Kim jest dla nas osoba, która dobrze się z nami bawi, spędza miło czas, ale kiedy mamy jakiś problem, odsuwa się od nas? Sądzę, że jest to fałszywy "przyjaciel". Dla takiego kogoś nie warto poświęcać swojego czasu, serca, przede wszystkim siebie. Prawdziwy przyjaciel chciałby, abyśmy byli szczęśliwi.
     
     Przedstawię Wam historię z mojego życia. Zanim jeszcze trafiłem do mojej właścicielki, mieszkałem w sklepie zoologicznym. Jeśliby mój pobyt w owym miejscu przełożyć na czas używany wśród Ludzi, byłyby to około 3 miesiące. W tym czasie w "mojej" klatce mieszkało sporo szynszyli. Pierwszym współlokatorem został Zenek. Był on nieco starszy ode mnie, różnił się także umaszczeniem: jego czarna sierść przyciągała spojrzenia wszystkich. Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że każda osoba odwiedzająca sklep, zachwycała się nim ogromnie. Nie pamiętam, aby ktoś podziwiał mnie. Moje szare futro było wszystkim dobrze znane. Kiedyś usłyszałem, że jestem szynszylą standardową. Nie wiem dokładnie, co to znaczy, ale przyjąłem, że taki właśnie jestem.
     W każdym razie Zenek nie mieszkał ze mną długo. Może to i dobrze, bo w ciągu tego krótkiego czasu stał się bardzo pewny siebie. Obrósł w piórka, ponieważ każdemu się podobał. Pewnego dnia ktoś go kupił. Długo nie mieszkałem sam. Dołączyli do mnie Manfred i Czesiek. Mój kompleks niższości jeszcze bardziej się pogłębił, ponieważ Manfred miał grube, śnieżne futro, czarne uszy oraz ujmujący uśmiech. Od Zenka różnił się jedną, bardzo ważną rzeczą - można było z nim normalnie porozmawiać. Po kilku dniach uznałem go za prawdziwego przyjaciela. Razem bawiliśmy się w berka, o tej samej porze jedliśmy posiłki, mieliśmy podobne poglądy, jeśli chodzi o to, dokąd chcielibyśmy trafić. Myślę, że właśnie to stało się problemem.

     Czesiek z wyglądu był podobny do mnie. Miał tylko bardziej okręgły pyszczek niż ja (i sądzę, że dodawało mu to uroku). Z nim także dobrze się dogadywałem. Miał jednak inny charakter niż Manfred. W moim odczuciu był spokojniejszy i bardziej ugodowy.
     Z Manfredem spędzałem czas bardzo miło, dopóki w sklepie zoologicznym nie pojawiła się pewna rodzina. Na oko byli to nasi wymarzeni opiekunowie. Gdy Manfred ich zobaczył, starał się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę. Kiedy ja podskoczyłem na półkę, Manfred po prostu mnie zepchnął. Zrobił to specjalnie. Gdy podskoczyłem jeszcze raz, zaczął mnie gryźć. Ja nie jestem wredny, więc nie odwdzięczyłem mu się tym samym. A pani w sklepie wyjęła z klatki spokojnego Czesia. Podczas gdy Manfred starał się zwrócić na siebie uwagę (sam nie wiem, czy chciał pokazać swoją siłę próbując mnie skrzywdzić), właściciele postanowili przygarnąć Cześka. Kupili go.
     Z Manfredem nie odzywaliśmy się do siebie. Był bardzo obrażony i naburmuszony. To on za wszelką cenę chciał zjednać sobie właścicieli. Pragnął, aby to jego wybrali. Kiedy tak się nie stało, wyszło na jaw, jaki był naprawdę. 

     Jakiś tydzień później do sklepu zawitali inni Ludzie - którzy spodobali mi się jeszcze bardziej, niż ci od Czesia. Byli mili, uśmiechnięci i widać było, że są opiekuńczy. Z wszystkich innych zwierząt sklepowych kupili mnie, z czego jestem bardzo dumny. Do tej pory! :)
     
     Tak też jest w prawdziwym życiu. Zastanówmy się, kto zasługuje na miano prawdziwego przyjaciela. Nie nazywajmy tak byle kogo. Aby zbudować prawdziwą przyjaźń, potrzebny jest czas. Dzięki niemu dowiadujemy się coraz więcej o danej osobie. Okazuje się, czy ten ktoś jest gotowy zrezygnować ze swoich planów i nas pocieszyć, kiedy przeżywamy trudne chwile.
     Kiedy to wszystko głębiej przemyślałem, sądzę, że powinienem podziękować Manfredowi. Bo dzięki niemu wiem, że nie wolno nikomu od razu zanadto ufać. Dzięki niemu zrozumiałem, czym jest prawdziwa przyjaźń.

standardowy (chyba) Gacek


Moją żonę i córki z pewnością mogę nazwać przyjaciółkami! Kiedy mam zły dzień, zawsze mogę z nimi porozmawiać :)